sobota, 13 września 2008

Codzienność niekontrolowana

Dzisiejszy dzień przyprawia o dreszcze- nagle zrobiło się zimno, szaro i tylko 6 stopni...
Wspomnienie lata jakby gdzieś daleko za mną, czy było lato w tym roku???
Dziś dzień wolny od pracy poza domem a ja uparcie próbuję nadrobić zaległości z całego tygodnia, w tzw . międzyczasie piekę ciasto i gotuję gołąbki na obiad.
Nazywam to codziennością niekontrolowaną- nikt mnie nie zmusza do wykonywania tych czynności, nawet je lubię lecz jednak czasu wciąż brak.
Nie kontroluję tego, gdyż to codzienna automatyka mamy- robota. :)
kocham tę codzienność , te chwile, gdy patrzę na beztroską zabawę moich dzieci.
Wiem, że moje czynności dają im poczucie bezpieczeństwa.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Pisz motylku! Pięknie piszesz! Czytam Cię i między tymi wersami znajduję siebie :)